czwartek, 30 czerwca 2011

Dziewczyna, która pływała z delfinami - Sabina Berman









Tytuł oryginału –  La mujer que buceó dentro del corazón mundo
Wydawnictwo – Znak
Ilość stron - 231
Okładka  miękka

Ocena : 8,5/10






Opis z okładki:
Poznajcie Karen, niezwykłą dziewczynkę, która zaskakuje wszystkich oryginalnym spojrzeniem na świat. Karen przez wiele lat nic nie mówi, nie czyta, chodzi własnymi drogami. Nie wie, co to znaczy smutek, radość czy miłość. Dla wielu jest „dzikim dzieckiem”, które najlepiej się czuje, nurkując z delfinami. Aby żyć wśród ludzi, musi nauczyć się najtrudniejszego – kochać.
Sabina Berman stworzyła kobiecą wersję Forresta Gumpa, lekką i zabawną opowieść, równie zaskakującą jak „pudełko czekoladek”. Przekonaj się jak wiele może się zmienić, gdy pozostajemy wierni sobie. Kiedy zdanie innych przestaje mieć znaczenie. Kiedy sami wiemy, co jest dla nas najważniejsze.

Jest to pierwsza książka Sabiny Barman, która jak dla mnie, jest bardzo dobrym debiutem. Porusza ona takie kwestie, jakie na co dzień sami unikamy, albo uważamy za tematy nie warte naszej uwagi – bo kogo interesuje mała autystyczna dziewczynka albo zwierzęta, które mogą być naszymi pupilami, siłą roboczą w jakimś miejscu na świecie lub trafić na nasz stół. Zapominamy o tym, że wyczystko co nas otacza ma na siebie jakiś wpływ i nie mówię tutaj tylko o wcześniej wspomnianych zwierzętach.


Historia w książce stanowi formę opowieść Karen Nieto  (tytułowej dziewczyny pływającej z delfinami), o swoim życiu. Wkrótce będzie miała 42 lata, a to co ją ukształtowało, historia oraz przemyślenia, postanowiła spisać.  

Wszystko zaczyna się w chwili, kiedy jej ciotka Izabelle zamieniła dom w Kalifornii na stary rozpadający się pałacyk w Mazatlan, który otrzymała w spadku wraz z przetwórnią tuńczyka o nazwie Pociecha, po śmierci siostry. Tam właśnie, kobieta spotyka stworzenie, małą dziewczynkę, która nic nie mówi jest brudna oraz wygłodniała, nie próbuje nawiązać kontaktu, a jedynie krzyczy. Służba informuję nową właścicielkę posiadłości, że jest to znajda, którą jej siostra próbowała się opiekować, a jako opiekę należy tutaj rozumieć bicie oraz podrzucanie jedzenia. Izabelle postanawia zmienić los dziewczynki, uczłowieczyć i dać szanse na w miarę normalną przyszłość. Właśnie dlatego, gdy dziewczynka dorasta, posyła ją do przetwórni tuńczyka, aby nauczyła się żyć wśród ludzi oraz odnalazła swoje miejsce, następnie na studia, gdzie stopniowo kształtuje się jej obraz o świecie oraz ujawniają niezwykłe zdolności.

Niespodziewanie to właśnie Karen, mała dziewczynka, która nie mieści się w normy zwykłych ludzi, zmienia życie kobiety.

Trudno jest określić, co tak naprawdę kształtuje osobowość Karen, jej autyzm czy może to, że wychowywała się tak blisko natury, bez względu na to jest ona osobą wyjątkową pod wieloma względami. Mogę tutaj dla przykładu podać fakt, że pomimo wyników testów, klasyfikujących ją na kogoś pomiędzy imbecylem a idiotą, jest ona geniuszem, który dostrzega świat jak nikt inny, a przy tym ma niezwykła fotograficzną pamięć. Do tego wszystkiego nie umie jednej, tak powszechnej dla nas rzeczy – kłamać.

Jej życie zawsze jest powiązane z naturą, z próbą współgrania z otaczającym ją światem oraz pozostaniem nadal sobą, bo jak sama twierdzi, nie zmieni tego kim jest i nigdy do końca nie zrozumie ludzi normalnych.

Coś co bardzo mi się spodobało w postaci Karen, to jej negowanie stwierdzenia Myślę więc jestem, które chyba zna każdy. Ona właśnie twierdzi, że wcale tak nie musi być, robi to w tak ciekawy sposób, że potrzebowałam chwili, dla samej siebie, aby nad tym pomyśleć.
Jest to również pozycja, która trafiła do mnie całkowicie przypadkowo, ale mimo to nie żałuje, że ją przeczytałam. Cenie sobie takie książki, które dają mi do myślenia i Dziewczyna, która pływała z delfinami jest właśnie taką książką.


Na zakończenie dodam, że ten kto oczekuje odszukać tutaj opisy dzikiego dziecka całymi dniami pływającego z delfinami nie znajdzie tego, co nie oznacza, że nie warto jej przeczytać, przeciwnie polecam ją z czystym sumieniem. 
 


Książkę otrzymałam od wydawnictwa Znak, za co bardzo dziękuję.




Ps Przepraszam za czcionkę, nie mogę jej zmienić w tym poście. Już kilka razy ją edytowałam, ale bezskutecznie.  Jak na chwilę obecną musi zostać tak jak jest.

poniedziałek, 27 czerwca 2011

....muzycznie

...skoro miała być to strona "książki, ja i nie tylko" to czas na kolejny post ja i nie tylko.
Tym razem muzycznie, dwóch panów, których covery wydają mi się wspaniałe, stałam się ich wierną słuchaczką, natomiast ich koledzy, którzy stanowią tło do filmików, rozbawiają mnie do łez.
Oto jeden z nich, oryginał Bruno Mars - Grenade


Na obronę dodam, że świetnie czyta mi się przy tej piosence książkę Sabiny Berman :)

czwartek, 23 czerwca 2011

Pierwszy stosik


Wszystko musi mieć swój początek, również moje własne, prywatne stosiki ;) ten oto, sprawił mi wielką radość, nigdy nie mogłam się pochwalić (pełna pychy lub nie) taką ilością książek, które w większości należą do mnie, pomijając Pamiętnik, który pożyczyłam od dobrodusznej znajomej :-) Zazwyczaj do moich skromnych zbiorów trafiały pojedyncze egzemplarze i to w sporych odstępach czasu. 

Od góry:
1. Sabina Berman Dziewczyna, która pływała z delfinamiksiążka trafiła do mnie całkowicie przypadkowo, nawet nie miałam w planach jej przeczytać, pomimo to już mnie ona pochłonęła i recenzja będzie za kilka dni :-) Od wydawnictwa Znak
2. Nicholas Sparks Pamiętnik czyli z cyklu: Zapoznaje się z Panem S.
Kolejne są miłą niespodzianką od wydawnictwa Erica
6. Bernard Cornwell Nieprzyjaciel Boga
7. Bernard Cornwell Excalibur

wtorek, 7 czerwca 2011

Anioł stróż - Nicholas Sparks










Tytuł oryginału – The Guardain
Wydawnictwo – Albatros
Ilość stron - 464
Okładka  miękka ze skrzydełkami

Ocena : 7,5/10





Opis z okładki:
Julie Barenson zostaje wdową w wieku dwudziestu pięciu lat. Wraz z listem pożegnalnym od męża, w którym Jim obiecuje jej, że będzie jej aniołem stróżem, otrzymuje nieoczekiwany prezent – niemieckiego doga, któremu nadaje imię Śpiewak. Mijają cztery samotne lat. Julie stopniowo dojrzewa do nowej miłości i zaczyna przyjmować zaproszenia na randki. O względy dziewczyny zabiega przystojny i pewny siebie Richard, zachowujący się jak prawdziwy dżentelmen, w którym Julie dostrzega pokrewną duszę - pomimo, że ukochany pies go nie akceptuje i odnosi się do niego z wrogością. Wielką przyjaźnią darzy natomiast nieśmiałego Mike'a - najlepszego przyjaciela zmarłego męża, który skrycie kocha się w Julie. W zachowaniu jednego z mężczyzn Julie odkrywa coś niepokojącego i daje mu kosza. Opętany obsesyjną zazdrością mężczyzna, którego przeszłość skrywa mroczną tajemnicę, nie rezygnuje i zamienia jej życie w koszmar...

Nicholas Sparks to współczesny amerykański pisarz, którego dorobek, jest znany w wielu krajach.
W swoich książkach opisuje pełne ciepła, miłosne historie, które potrafią wzruszyć lub rozbawić. Pamiętnik, Szkoła uczuć, List w butelce oraz kilka innych książek, doczekały się nawet swojej ekranizacji.
Zachęcona tak pozytywną opinią, postanowiłam dać szanse jego książkom, a na przysłowiowy pierwszy ogień trafił Anioł stróż.

Książka opisuje losy Julie Barenson, której życie od dzieciństwa nie było łatwe. Wychowywana jedynie przez matkę nadużywającą alkoholu, która systematycznie sprowadzała nowych, podejrzanych, mężczyzn do domu, szybko nauczyła się samodzielności. Kiedy była nastolatką matka wyrzuciła ją na ulicę podczas jednej z awantur. Właśnie po tych wydarzeniach Julie poznaje swojego przyszłego męża, za którego namową udaje się do Swansboro, małego miasteczka w Karolinie Północnej. Mogłoby się wydawać, że dobra passa nareszcie uśmiechnęła się do kobiety, niestety po kilku latach szczęśliwego małżeństwa Julie zostaje wdową. Zostaje jej  jedynie dom pełen pamiątek po mężu, ich wspólni przyjaciele oraz niezwykły gwiazdkowy prezent – obietnice w liście, że Jim pozostanie jej aniołem stróżem wraz z szczeniakiem, którego Julie początkowo uważa za najbrzydszego na świecie.
Po czterech latach pies staje się jej wiernym towarzyszem, otrzymuje również niezwykłe imię – Śpiewak. Kiedy Julie postanawia przełamać swoją niechęć do ponownych randek, Śpiewak zachowuje się  agresywnie w stosunku do każdego mężczyzny, który pojawia się w pobliżu jego właścicielki. Wyjątek stanowią jedynie jej najbliżsi przyjaciele oraz Mike – jedyny kawaler, którego pies akceptuje, a nawet uwielbia.
Sytuacja zaczyna się zmieniać, kiedy w mieście pojawia się Richard – tajemniczy, bardzo przystojny oraz niezwykle szarmancki – początkowo idealny partner dla Julie, mimo że dziewczyna nieukrywa swojego zainteresowania, ich znajomość kończy się po kilku spotkaniach - ponieważ w życie kobiety wkracza inny mężczyzna. Przynajmniej tak się wydaje dziewczynie. Odtrącany  Richard powoli ukazuje swoje prawdziwe oblicze, jego obsesyjne uczucie wywołuje lawinę wydarzeń, podczas których stopniowo umacnia się uczucie między Julie a …. to już chyba pozostawię dla tych, co mają zamiar przeczytać pozycję Anioł stróż.

Narracja w książce jest trzecioosobowa, dzięki czemu dobrze możemy poznać wszystkich bohaterów oraz  w pewnym stopniu motywy ich postępowania. Jest ona również całkiem płynna, nie było chyba takiej chwili, abym pogubiłam się podczas czytania, co niekiedy się zdarza, gdy narrator opisuje różnych bohaterów..
Całość, jak sam autor wspomina, nie jest typowym thrillerem, ale historią o toksycznym uczuciu oraz rodzącej się pomimo tego miłości, przy tym wszystkim na szczególnym uwagę zasługuje Śpiewak, którego pokochałam od pierwszych kartek.

Czy powrócę do twórczości tego autora? Na pewno. Jestem bardzo ciekawa, jak wyglądają jego inne książki.

SELKAR - oddaj krew, pomóż innym


Księgarnia SELKAR, w ramach Światowego Dnia Krwiodawcy, zorganizowała całkiem ciekawą akcje. Zasady są proste, każdy kto odda krew, płytki krwi albo osocze dnia 14 czerwca 2011 roku, a następnie prześle zeskanowane lub sfotografowane potwierdzenie, że to zrobił, otrzyma 10% rabat na zakup w tej właśnie księgarni. Szczegóły dostępne są na stronie internetowej księgarni.
Jak wam się podoba taka promocja?