czwartek, 28 lipca 2011

marzy mi się... Glen Cook - czyli książki polecone

Jak sam nagłówek mówi, goblin(chochlik) vel mila znów ma jakąś zachciankę, w tym przypadku jest to moje dzisiejsze odkrycie w empiku -  tutaj muszę dodać pewne sprostowanie, odkrycia tego dokonał pewien zapalony znawca fantastyki, za co ja dziękuje, a mój portfel go przeklina.
Kroniki Czarnej Kompani oraz  Księgi Południa, wydania wznowione przez Rebis, prezentują się wspaniale. Przedstawiają one to, co kocha każdy miłośnik fantasy, czyli miecz i magie, a same pozycje mają już dobre 30 lat, pomimo to zaskakują i nie można się od nich oderwać.
Pewnie zastanawiacie się skąd to wiem, proste -  przypadkowe spotkanie dwóch osób, które mają fioła na punkcie wszelkich literek, krótka rozmowa i przepadłam. Bycie molem książkowym nie jest wcale czymś tanim... ale za to bardzo przyjemnym :-)



Na recenzje autorstwa Sheila zapraszam tutaj :

6 komentarzy:

  1. Oj i mnie ta choroba dopadła;p i to znów twoja wina:P nie wybacze Ci tego :P

    OdpowiedzUsuń
  2. "zapalony znawca fantastyki" to był empikowski świrus ale całkiem pozytywnie zakręcony he he
    Musimy tam wrócić ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja tam tego Pana polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja właściwie też :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Te okładki mnie przyciągają do siebie. Słyszę głos: "Przeczytaj mnie! Przeczytaj mnie!". Chyba zaczynam już chorować.

    Pozdrawiam,
    Darcy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaskółko - nawet nie wiesz jak mnie to cieszy, oczywiście chodzi o fakt, że zapadłaś na glenocholizm jak ja :)

    Ice_Fire - miałam to samo z okładkami :D jak dla mnie to wydanie prezentuje się wspaniale.

    OdpowiedzUsuń