niedziela, 27 maja 2012

Urodziny


Nadszedł wreszcie czas na notkę „zapychającą” oraz „chwalącą” – chociaż nad tym drugim powinnam się porządnie zastanowić.

Dzisiaj mija rok od chwili umieszczenia mojego pierwszego wpisu na tym blogu. Nie było to co prawda nic związane z książkami, ale chyba się liczy jako „wpis urodzinowy”. Z tego powody, mimo że od dawna cierpię na chroniczny brak czasu, postanowiłam coś naskrobać i wrzucić. 
Przyznam się, że nie udało mi się prowadzić tego bloga z taką intensywnością jaką planowałam, jednak przetrwał. Dzięki niemu udało mi się przeczytać kilka świetnych książek, które normalnie mogłabym ominąć. Również w większym stopniu przemyślałam co tak naprawdę lubię czytać, i co watro czytać… czasu tak mało, a książek tak wiele. Dodatkowo niemal potroiła się moja domowa biblioteczka – głównie dzięki promocją. Na koniec powiem, że przez tego bloga już całkowicie stałam się molem książkowym. 

A od czego się to zaczęło? Od przeczytania recenzji na blogu Agnieszki Tatery o książce Marty Kisiel Dożywocie – ale to już dłuższa historia.

Chcę również podziękować wszystkim za odwiedziny oraz za komentarze :-) 

Chyba lepiej już skończę, po pierwsze wpis ten staję się coraz bardziej chaotyczny, a po drugie muszę wracać do nauki.

Pozdrawiam mila :)

niedziela, 13 maja 2012

Pokój - Emma Donoghue






Tytuł oryginału – Room
Wydawnictwo: Sonia Draga, rok 2011
Ilość stron: 404






Nie jest to typowa „recenzja” w porównaniu do tych, które do tej pory umieszczałam tutaj, ale opinia książki jaką ostatnio przeczytałam. Mam to do siebie, że w tramwaju zawsze coś czytam, ostatnio była to pozycja Emmy Donoghue Pokój. Wybór był przypadkowy, o tak pierwsza lepsza książka z półki, jednak pochłonęła mnie całkowicie - raz prawie doszło do tego, że przegapiłabym swój przystanek. 

Książka opisuje historie pięcioletniego Jacka i jego matki, którzy są zamknięci w pokoju. Nikt oprócz porywacza nie wie, że tam są, co z nimi się dzieję, jak wygląda ich życie. To nie wszystko, nikt nawet nie wie o tym, że Jack istnieje. Chłopak urodził się w tych czterech ścianach, pokój jest „jego domem”. Matka od zawsze tłumaczyła mu, że poza nim świat nie istnieje. Obrazki w telewizji są nieprawdziwe, a ludzie, miejsca i rzeczy tam pokazywane są na niby. Chłopczyk nie wątpi w zdanie matki, ufa jej, a kobieta w stosunku do niego jest bardzo opiekuńcza. Matka Jack’a mimo sytuacji w jakiej się znalazła robi co w jej mocy aby jak najlepiej wychować syna – uczy go wszystkiego w miarę swoich możliwości i wiedzy, jednocześnie stara się go ochronić przed mężczyzną, który ją porwał. Rozumie jednak, że Jack jest coraz starszy i że nie zawsze będzie mogła to robić. Jedynym rozwiązaniem wydaje się dla nich ucieczka. Ale po wielu niepowodzeniach w tej kwestii, nie jest pewna czy to może się udać. 

Dodatkową informacją jaką mogę tutaj zamieścić, a jednocześnie nie zdradzać fabuły jest to, że porywacz to Stary Nick – a przynajmniej tak jest nazywany przez Jack’a i jego matkę. W przypisie zamieszczonym w książce możemy przeczytać, że tak czasami określa się w języku angielskim diabła. Dla mnie właściwie osoba opisana w książce jest kimś takim.

Jeszcze raz powtórzę, ta książka wciąga a jednocześnie przeraża. Polecam tym, którzy lubią taką literaturę.