poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Całując grzech - Keri Arthur







Tytuł oryginału  –  Kissing Sin
Część 2 cyklu Zew Nocy
Wydawnictwo – Erica , 2011
Ilość stron - 430
Okładka miękka

Ocena : 7,5/10




Rozpoczynając lekturę Całując grzech już od samego początku wiedziała co mnie czeka, czyli ciągła akcja przeplatana erotyzmem oraz zabijaniem – co w przeciwności do wydarzeń z książki Wschodzący księżyc, nie było już dla mnie szokiem.

Akcja książki rozpoczyna się kilka miesięcy po wydarzeniach z pierwszej części. Autorka ponownie przenosi nas do świata przepełnionego różnego rodzaju gatunkami, mutantami  oraz najmniej lubianymi przeze mnie pająkami – które bez problemy mogą dostać się wszędzie, przez choćby najmniejsze szczeliny, zamieniając swoje ciało w ciecz a następnie powracając do pierwotnej formy. Główna bohaterka budzi się w jakimś dziwnym miejscu, który stanowi atrapę miasta, tak naprawdę jest to laboratorium mające na celu krzyżowanie gatunków. Nie pamięta jak się tam znalazła i kto za wszystko jest odpowiedzialny, ale  intuicja podpowiada jej jedno, musi uciec i to jak najszybciej. Udaje jej się to dzięki pomocy Kade’a -zmiennokształtnego, który nie ukrywa zainteresowania rudowłosą bohaterką.
  
Pomimo faktu, że dotychczasowi partnerzy Riley okazywali się zdrajcami, a Quinn zranił ją i to mocno, kobieta postanawia zaufać zmiennokształtnemu. Niestety również on okazuje kimś innym, niż naprawdę jest.

Ale przecież nikt nie powiedział, że życie w książkach jest jak bajka.  Na domiar złego ten, który miał chociaż w małym stopniu przybliżyć bohaterkę właśnie do takiej wizji, odkrywa przed nią, coraz to mroczniejszą stronę swojej natury.

Dodatkowo rozwiniętym wątkiem, który został już rozpoczęty w książce Wschodzący księżyc, jest chęć posiadania przez Riley dziecka. Kobieta jest świadoma, że ma mało czasu aby zrealizować to pragnienie. Powodem tego jest fakt, że wkrótce jej wampirza część natury stanie się na tyle dominująca, że już nie będzie miała takiej możliwości. Zdradzę tutaj tylko jedno, posiadanie dziecka jest bardzo ważny dla wilkołaków, jednak jaką decyzję podejmie bohaterka pozostawię już odkrycia osobom, które będą chciały przeczytać tę pozycję.

Na zakończanie dodam, że historia, podobnie jak w pierwszej części, opowiadana jest z punku widzenia Riley i jak wcześniej wspomniałam, przez cały czas coś się dzieje, dlatego Całując grzech czyta się zadziwiająco szybko. Polecam ją wszystkim tym, którzy nie wzdrygają się przed opisami seksu czy zabijania, ponieważ podobnie jak w pierwszej części jest ich tutaj spora dawka. Keri Arthur przenoś nas do Melbourne w Australii, skąd też sama pochodzi, i zapewnia kilka godzin lub dni  dobrej rozrywki z bohaterami serii Zew Nocy.





Książkę otrzymałam od wydawnictwa Erica, za co bardzo dziękuję.

6 komentarzy:

  1. Mam wielką ochotę na tę serię, ale jakoś ciągle się nie składa, a szkoda bo czas ucieka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie jakaś pośrednia recenzja nie wychwalająca książki pod niebiosa xD AMEN :P

    OdpowiedzUsuń
  3. To już druga recenzja tej książki,którą dziś czytam. Pierwsza była bardzo krytyczna, tym bardziej dziwi mnie komentarz Tirindeth - ja się jeszcze z wychwalającymi nie spotkałam:)
    Tak czy siak- raczej nie sięgnę.


    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno w przyszlości przeczytam tę serię, jednak nie wiem czy w najbliższej... XD

    Pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi również podobała się ta książka :) I czekam z niecierpliwością na następną część ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Tirindeth - hymm... nie wiem co powiedzieć, chyba jedynie "dziękuję", jeśli dobrze zrozumiałam co masz na myśli :)

    Natula, tristezza - polecam :)

    Cassiel - Również czekam na kontynuacje, jednak znając mnie będzie to bardzo długi okres, ponieważ mam ogromną kolejkę książek do przeczytania a coraz mniej czasu.

    Scathach - nie zmuszam, ważne aby czytać to co się lubi i na co ma się ochotę. Ja lubię czasami sięgnąć po takie właśnie pozycje, po to aby odprężyć się przy czytaniu :)

    OdpowiedzUsuń