wtorek, 7 czerwca 2011

Anioł stróż - Nicholas Sparks










Tytuł oryginału – The Guardain
Wydawnictwo – Albatros
Ilość stron - 464
Okładka  miękka ze skrzydełkami

Ocena : 7,5/10





Opis z okładki:
Julie Barenson zostaje wdową w wieku dwudziestu pięciu lat. Wraz z listem pożegnalnym od męża, w którym Jim obiecuje jej, że będzie jej aniołem stróżem, otrzymuje nieoczekiwany prezent – niemieckiego doga, któremu nadaje imię Śpiewak. Mijają cztery samotne lat. Julie stopniowo dojrzewa do nowej miłości i zaczyna przyjmować zaproszenia na randki. O względy dziewczyny zabiega przystojny i pewny siebie Richard, zachowujący się jak prawdziwy dżentelmen, w którym Julie dostrzega pokrewną duszę - pomimo, że ukochany pies go nie akceptuje i odnosi się do niego z wrogością. Wielką przyjaźnią darzy natomiast nieśmiałego Mike'a - najlepszego przyjaciela zmarłego męża, który skrycie kocha się w Julie. W zachowaniu jednego z mężczyzn Julie odkrywa coś niepokojącego i daje mu kosza. Opętany obsesyjną zazdrością mężczyzna, którego przeszłość skrywa mroczną tajemnicę, nie rezygnuje i zamienia jej życie w koszmar...

Nicholas Sparks to współczesny amerykański pisarz, którego dorobek, jest znany w wielu krajach.
W swoich książkach opisuje pełne ciepła, miłosne historie, które potrafią wzruszyć lub rozbawić. Pamiętnik, Szkoła uczuć, List w butelce oraz kilka innych książek, doczekały się nawet swojej ekranizacji.
Zachęcona tak pozytywną opinią, postanowiłam dać szanse jego książkom, a na przysłowiowy pierwszy ogień trafił Anioł stróż.

Książka opisuje losy Julie Barenson, której życie od dzieciństwa nie było łatwe. Wychowywana jedynie przez matkę nadużywającą alkoholu, która systematycznie sprowadzała nowych, podejrzanych, mężczyzn do domu, szybko nauczyła się samodzielności. Kiedy była nastolatką matka wyrzuciła ją na ulicę podczas jednej z awantur. Właśnie po tych wydarzeniach Julie poznaje swojego przyszłego męża, za którego namową udaje się do Swansboro, małego miasteczka w Karolinie Północnej. Mogłoby się wydawać, że dobra passa nareszcie uśmiechnęła się do kobiety, niestety po kilku latach szczęśliwego małżeństwa Julie zostaje wdową. Zostaje jej  jedynie dom pełen pamiątek po mężu, ich wspólni przyjaciele oraz niezwykły gwiazdkowy prezent – obietnice w liście, że Jim pozostanie jej aniołem stróżem wraz z szczeniakiem, którego Julie początkowo uważa za najbrzydszego na świecie.
Po czterech latach pies staje się jej wiernym towarzyszem, otrzymuje również niezwykłe imię – Śpiewak. Kiedy Julie postanawia przełamać swoją niechęć do ponownych randek, Śpiewak zachowuje się  agresywnie w stosunku do każdego mężczyzny, który pojawia się w pobliżu jego właścicielki. Wyjątek stanowią jedynie jej najbliżsi przyjaciele oraz Mike – jedyny kawaler, którego pies akceptuje, a nawet uwielbia.
Sytuacja zaczyna się zmieniać, kiedy w mieście pojawia się Richard – tajemniczy, bardzo przystojny oraz niezwykle szarmancki – początkowo idealny partner dla Julie, mimo że dziewczyna nieukrywa swojego zainteresowania, ich znajomość kończy się po kilku spotkaniach - ponieważ w życie kobiety wkracza inny mężczyzna. Przynajmniej tak się wydaje dziewczynie. Odtrącany  Richard powoli ukazuje swoje prawdziwe oblicze, jego obsesyjne uczucie wywołuje lawinę wydarzeń, podczas których stopniowo umacnia się uczucie między Julie a …. to już chyba pozostawię dla tych, co mają zamiar przeczytać pozycję Anioł stróż.

Narracja w książce jest trzecioosobowa, dzięki czemu dobrze możemy poznać wszystkich bohaterów oraz  w pewnym stopniu motywy ich postępowania. Jest ona również całkiem płynna, nie było chyba takiej chwili, abym pogubiłam się podczas czytania, co niekiedy się zdarza, gdy narrator opisuje różnych bohaterów..
Całość, jak sam autor wspomina, nie jest typowym thrillerem, ale historią o toksycznym uczuciu oraz rodzącej się pomimo tego miłości, przy tym wszystkim na szczególnym uwagę zasługuje Śpiewak, którego pokochałam od pierwszych kartek.

Czy powrócę do twórczości tego autora? Na pewno. Jestem bardzo ciekawa, jak wyglądają jego inne książki.

7 komentarzy:

  1. Świetna recenzja :) Jak narazie tylko spotkałam się z ekranizacjami jego pięciu powieści, wszystkie mnie zachwyciły i wzruszyły jak mało co :) Muszę sięgnąć po książki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa i cenne recenzja. Szczerze nie miałam jeszcze żadnego kontaktu z twórczością N.Sparksa ale po twoim wpisie chyba się "skusze" na jego książkę ;). Będę tu zaglądać systematycznie i liczę na obszerne recenzje i na coraz większą aktywność. Powodzenia w prowadzeniu bloga i tworzeniu dalszych recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo zachęcająca recenzja, chętnie sięgnę po tę pozycję ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Po lekturze "Jesiennej miłości" nie potrafię wrócić do Sparksa, mimo że mam w domu całą kolekcję jego ksiażek. Mam nadzieję, że uda mi się to zmienić w najbliższym czasie. Kto wie, może zacznę od "Aniola Stróża":)

    OdpowiedzUsuń
  5. monis1900, tristezza - dziękuje i polecam :)

    Scathach - Nie czytałam "Jesiennej miłości" więc nie potrafię porównać tych dwóch książek.... może kiedyś to zrobię. Po przeczytaniu "Anioła... " polubiłam jego sposób pisania, jednak każdy ma prawo do własnej opinii :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ze Sparksem spotkałam się już kilka razy, a następną książką, którą przeczytam, mam nadzieję, będzie "Anioł Stróż" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaciekawiła mnie twoja recenzja :) Już od dawna zastanawiałam się nad ksiązkami tego autora, ale... Jakoś nie było okazji. Może teraz się to zmieni? :)

    OdpowiedzUsuń